Najnowsze wpisy


Szczepiam koraliki
Autor: magrat
25 sierpnia 2010, 21:59

Jestem w wariatkowie... Mam pod opieką 3 psy, 3 koty, stado papużek falistych, rybki i roczną córeczkę i jakieś 250 kaktusów. Nieodpłatnie jeśli by ktoś pytał, lecz uprzedzając Wasze domysły wyjaśniam, nie chodzi o wolontariat w ZOO, a jedynie o dwudtygodniowe doglądanie dobytku teściów, którzy plażują i piją tęczowe drinki z palemką na Rodos. Żeby było łatwiej po prostu wprowadziliśmy się na ten czas do tej pięknej podwrocławskiej wsi i wszystko byłoby nawet do ogarnięcia, gdyby nie terroryzowały mnie z każdej strony pająki krzyżaki - jakaś plaga tu w tym roku, a może w ogóle to jakieś krzyżakowe zagłębie. Jak pisałam już dawno temu mam, myślę łagodniejszy stan arachnofobii, gdyż wydzieram się dopiero wtedy, gdy mam z jakimś z większych z tych potworów kontakt bezpośredni. Te wstrętne bestie uwielbiają wić sobie swoje przytulne gniazdka przważnie w przejściach na wysokości twarzy i robią to błyskawicznie szybko, bo gdy rano przechodzę przez ogród uzbrojona w kij i zdejmuję pajęczaki z uczęszczanych ścieżek, wczesnym popołudniem, otwierając listonoszowi wpadam w te napawające grozą pułapki...

No dobrze dość już tych horrorów, chciałam napisać między innymi to, że żyję, choć pisanie mi nic a nic nie wychodzi i po prostu się nie składa. Za to wódki weselnej nie zabrakło nawet na grillu po chrzcinach (zaczynam podejrzewać, że rodzina i znajomi są jakoś mało rozrywkowi). No i pochwalić się chciałam, że z pomocą męża właśnie niedawno wrzuciłam na serwer moją strone-galerię-sklep z biżuterią, co ją po nocach (jak już wszystkich nakarmię i oporządzę) wtorzę. Nie jest jeszcze super dopracowana, i ma pewne niedociągnięcia, ale pracujemy nad tym. A do oglądania zapraszam tu: http://www.pracowniamb.pl

Szachoboks
Autor: magrat | Kategorie: Nowa Kategoria 
31 marca 2010, 20:57

  To nie żart, to fakt - taka dyscyplina sportu istnieje, co więcej, mają nawet jakieś tam swoje mistrzowstwa świata! (widziałam na youtubie). Oglądałam też Supernianie na nowym supertefałenowskoonetowskim kanale i boję się co to będzie później (bo mam naiwną, desperacką nadzieję, że będzie lepiej, że przynajmniej się wyśpię w końcu w tej nieokreślonej przyszłości).  W każdym razie w tych wolnych od prac wychowawczych i domowych chwilach powinnam się zająć rozkręcaniem mojego super wymarzonego biznesu, a nie marnotrawieniem tego deficytowego towaru (jakim jest czas) na jakże fascynujące filmiki. Tłumaczę się sobie, że to pewnie przez to, że nie wyspałam się porządnie od jakichś 8 miesięcy, że przecież odbieranie możliwości snu, to jedna z metod tortur... To na pewno też przez to, że zbliża się mój Wielki Dzień i czy ja ze wszystkim zdążę, czy wódki nie zabraknie i czy odcień bukietu będzie ładnie współgrał z kolorem dywanu w zakrystii.. Ale jakoś mało przekonująca jestem i sama sobie nie bardzo wierzę...

Co można zrobić w przeciągu pięciu lat......
Autor: magrat
25 lutego 2010, 17:28

  Niestety szczepionki na raka nie wynalazlam i nie uratowałam tym samym setek istnien. Nie wiem zresztą, czy 5 lat to czas wystarczający do tak skomplikowanych i dziejowych dokonań. Moje osiągnięcia były zdecydowanie mniej spektakularne, tymi niektórymi postanowiłam się podzielić z szerszą publicznością. I oto, co można zrobić, ano:

- można sklejać potłuczone gary i buszowac po zapajęczynionych piwnicach i strychach.. żeby nie było w ramach pracy..

- zmienić tę pracę 3 (i więcej) razy,

- podróżować, fotografować, jeździć na koncerty, rozwijać pasje, zaniedbywać pasje, pracować po 12h dziennie, obijać się, projektować, rezygnować, poddawać się i zbierać do kupy...

- zakończyć nierokujący związek,

- obronić się z malutkim 4-miesięcznym opóźnieniem,

- zapoznać Tą Najważniejszą Osobę w środku komunikacji miejskiej (nie, nie piszę o Lechu, ani o Donaldu Tusku),

- uniknąć pułapek kapitalistycznej rzeczywistości i nie zaciągnąć kredytów,

- przeprowadzić się,

- rozmnożyć się,

- zastanowić się i zaplanować z grubsza, co tak naprawdę chce się w życiu robić...

Wsiąść do pociągu...
Autor: magrat
19 lutego 2010, 22:28

tory

Wygrzebałam
Autor: magrat
18 lutego 2010, 14:10

  Zdmuchnęłam kurz, wygoniłam pająki i oto jestem. Dziwne uczucie, stanowczo się odzwyczaiłam, teraz na nowo muszę się oswoić z tym lisem. Nie jest łatwo i nie będzie, ale są dobre chęci. Jeszcze nie wiem, czy się nie przeprowadzę, bardzo prawdopodobne. Tak mi podpowiada logika. W każdym razie coś mi to podpowiada i brzmi to logicznie. To już nie to samo, inna rzeka, na dodatek nie wiem jak się wstawia zdjęcia. No nic, mam nadzieję, że nie straciłam do końca swoich analitycznych umiejętności i jakoś to rozpracuję.

  Ciekawe co tam u Was...