04 czerwca 2004, 23:45
Poważnie zaniedbuję znajomych, rozrywkę (min. drobne przyjemności w postaci literatury, kina i złocistego płynu w przybytkach nocnych) no i blogi oczywiście. A wszystko to przez demona, co litości nie zna i Sesją się zowie. Demon ten dopada wszystkich, co na pęd do wiedzy się, nie w pełni świadomie i beztrosko pokusili. Wielu z Was zastanawia się teraz zapewne - czy dobrze zrobiłem/am? Czy te studia naprawdę są mi potrzebne do dalszego funkcjonowania w naszym, jakże niedoskonale wykształconym społeczeństwie? Po co mi wiedza na temat staro-cerkiewno-słowiańskiego, czy łaciny, na co mi NPH, i znajomość listu SLD do europejskich partii socjalistycznych. Na co mi to wszystko, gdy Polską, mą ojczyzną ukochaną targają buraki pastewne, ledwo od pługa oderwane! Mogłabym robić teraz tyle innych, o wiele bardziej przyjemnych rzeczy, do których hektolitry kawy nerwy i stres niebyłby niezbędne. Ale nie traćcie wiary, pochłaniajcie i zasysajcie wiedzę. Kto wie, może to WY, gdzieś, kiedys będziecie dumnie i śmiało nieść innym zbłąkanym owieczkom - oświaty kaganek.
Odgrzebane:
Czasy studium, Wrocław, ul. Trzebnicka, weczesno-wieczorną porą...
- X - Chciałabym kiedyś odwiedzić taką prawdziwą winiarnię, najlepiej we Francji...
- Ja - W sumie, czemu nie, pomysł interesujący...
- X - No, i tak się zdegustować, jakimiś dobrymi winami...
- Ja - Taa... nie ma to jak porządnie się zdegustować, tak od czasu do czasu...
(nie zkminiła) Chciało mi się śmiać. Jestem wredna i będę smażyć się w piekle.
Polecam krótki serial obyczajowy o życiu polskiej młodzieży. Niech Stefan stanie się i Waszym idolem.
http://www.hip-hop.pl/dresslife/dress1.html
http://www.hip-hop.pl/dresslife/dress2.html
http://www.hip-hop.pl/dresslife/dress3.html
P.S. To jak jest?