Archiwum 10 lutego 2004


Bez tytułu
Autor: magrat
10 lutego 2004, 20:04

 

 

     Wczoraj o 9.00 obudził mnie ojciec z propozycją, że zaniesie mi PITa do skarbówki, tylko żebym mu go dała. Ha.. podziałało to na mnie, jak zastrzyk kofeiny, wyskoczyłam z łóżka i z bałaganu na biurku wygrzebałam ten formularz. Przyszłość jawiła się różowo - nie muszę tam iść i stać w jakichś pieprzonych kolejkach. Niestety - po kilkunastu minutach ojciec wrócił razem z PITami, twierdząc, że kolejka jest zajebiście długa i on nie będzie w niej stał, bo musi jechać do pracy (podobno sami emeryci tam byli.. A miało być tak pięknie... Wczoraj jakoś przegapiłam te godziny urzędowania i musiałam iść dzisiaj - ale na szczęście był luz i po 5 min. już wszystko było załatwione - teraz tylko czekać na pieniązki... ( w sumie to nie wiem, skąd u mnie ta niechęć to wszelkiego rodzaju urzędów.. hm.. może wiąże się to z jakimś traumatycznym przeżyciem z dzieciństwa...?)

     A w ogóle, to jestem lekutko wkurzona, bo miałam ochotę na obejrzenie jakiegoś filmu, a nic nie mam, z dc++ mogę ściągać godzinami a Ludzie Z Sieci to nic nie mają... tylko ciągle chcą, żeby im udostępniać - a sami to nie łaska coś skombinować - hę ?! :> No ale ja się oczywiście zlitowałam i poudostępniałam wszystko - niech znają me dobre serce (Asiole drogi - licze na Ciebie w przyszłości). Teraz się zastanawiam, czy to był taki dobry pomysł, bo wszyscy się przyzssali, muzę mi przycina, a komp pracuje 10 razy wolniej...

     I jeszcze Marcin trzasnął sobie piękny opis na gadu - "kobiety som gupie" taa.. i może jeszcze nam się mózgi przegrzewają od myślenia?! A menszczyźni to niby tacy mondrzy?!

     Abstrahując - wczoraj rozmawiałam z Kasią, czy by mi czasem nie mogła knigi z teorii jazdy pożyczyć - stwierdziła, że ewentualnie tak, ale jeszcze się namyśli, co chce w zamian (jacy ci ludzie się interesowni zrobili - zero altruizmu). A poza tym, to zabroniła mi robić prawko, dopóki ona nie zda egzaminu - normalnie mobbing w pracy (zresztą to nie nowość w naszym kochanym IA i E PAN - ale o tym jakie tam się akcje dzieją normalnie książkę można by napisać ;) Zresztą o uroczej p. portierce, Cepelinie i "ozdobie zakładu" pani E. jeszcze wspomnę nie raz (istny Monty Python). Powracając do tematu Kaśka zapytała się co to za szkoła, gdzie nie dają książek i czy w ogóle dostałam testy - ja na to, że dostałam jakąś płytkę ale jeszcze nie wiem, co tam na niej jest (pewnie właśnie one). Kaśka stwierdziła, że to na pewno jakiś pornos w stylu "szybkiej jazdy" - nawet by pasowalo ;)-muszę faktycznie sprawdzić, czy to nie jest jakaś "ostra jazda" (swoją drogą ona to ma pomysły - mi NIGDY by coś takiego do głowy nie przyszło... ja tylko ściskam świnki - co prawda wychodzą im od tego oczka na wierzch - ale prawo tego nie zabrania! ;)  I tak w ogóle to ja się w tej pracy strasznie demoralizuje!

     Właśnie i na piwo mnie jeszcze dziewczęta z pracy wyciągają ! (normalny alkoholizm). Być może w Czeskim Filmie, albo w Podkowach - to jutro. Ale ja mam zamiar tak z kulturką (jak zawsze z resztą ;) ) jedno, no ewentualnie dwa i do domciu - bo następnego dnia już zupelnie się z łóżka nie zwlokę ( o siódmej!!!). Nie mówiąc o tym, że na kacu nie będę mogła prowadzić nawet sensownej rozmowy - nie wspominając o samochodzie...