Kiedy jest ci źle i nie widzisz szans na...


Autor: magrat
03 marca 2004, 21:50

       Pewnego razu w REJSIE, naszej kultowej knajpie (lubimy z powodu małej odległości od uniwerku, muzyki na poziomie, no i niska cena piwa - 3.50(!), nie pozostaje bez zaczenia) odbywało się spotkanie grupowe 1PKBZzRPiMŁ (dla niewtajemniczonych- Pierwszy Pułk Kawalerii Bezprzewodowej Znanej z Rubasznych Pieśni i Mocnych Łbów). Jak zwykle po kilku piwach browaru Namysłów rozmowa - niczym pociąg kierowany przez pijanego maszynistę- skakała po różnych torach. Na jednym z tych torów, naszą uwagę zaabsorbowały kewstie lingwistyczne, a konkretnie ubogi słownik przekleńsw przeciętnego Polaka.
   
        Jak wiadomo- przekleństwo to całkiem potrzebna rzecz, pomaga wyładować skumulowaną agresję w sposób mniej szkodliwy dla otoczenia, niż powiedzmy użycie siły. Weźmy na ten przykład taką sytuację - budzimy sie o 7.30 (budzik nastawiony na 7.00 nie zadzwonił) -mamy ochote rzucic nim o scianę, ale wrzeszczymy - "noż kurwa mać!!!" - i napięcie trochę opada, a budzik pozostaje nie uszkodzony. Następnie, już spóźnieni biegniemy do kuchni... a tu nagle... - czujemy pod bosą stopą rezultat rozregulowanego przewodu pokarmowego naszego pupila (nie posiadam owego, lecz słyszałam, że doświadczenie takie budzi bardzo mordercze instynkty). Rzucamy głośno jakimś soczystym i dosadnym określeniem w kierunku stworzenia i dzięki temu egzystencja kotka (pieska, bądź innej tchórzofretki)pozostaje nie zakłócona. Itp. itd... przykłady można mnożyć...
         Przechodząc do sedna, stwierdziliśmy, że tak ograne i nudne już słowa popularnych przekleństw -powstrzymam się od ich przytaczania, ze względu na dzieci, które być może odwiedzają ten blog (obrazek na froncie może je mylnie zachęcać...)- można by zastąpić jakimiś innymi, bardziej wyszukanymi i orginalnymi. Mogłyby to być np. związki frazeologiczne, twory własne, zasłyszane od znajomych, bądź też wygrzebane z zamierzchłej przeszłości. Oględnie mówiąc, powinno się w to włożyć trochę inwencji i finezji. Nasza inwencja i pamięć doprowadziły do powstania Mini Słowniczka Wyrazów Przydatnych W Sytuacjach Kryzysowych. A oto i on: 

- Na Jowisza! (mozemy użyć, gdy np. nagle przyszła nam do głowy jakaś ciekawa idea)
- Na Teutatesa! (jak wyżej)
- Motyla noga!
- Psia kostka! (zamiennie z psia mać)
- A niech to dunder świśnie!!!
- Kurza twarz!
- Cie choroba!
- Niech mnie drzwi ścisną!
- Do stu beczek zepsutego tranu!!! (to chyba z jakiejś bajki)
- Niech mnie kule biją! (bądź piorun trzaśnie)
- Przeklinam cię do siódmego pokolenia!!!
- "Odejdź stąd natychmiast, zanim palące wichry nieskończoności spopielą   twoje bezwartościowe ścierwo!" (T. Pratchett)(gdy czyjaś obecność w danym miejscu nie jest przez nas mile widziana)
- "pocałuj mnie w rzyć!" (bo nie wszyscy mogą wiedzieć o jaką część ciała chodzi,: wyrażenie często pada w sadze o pewnym Wiedźminie)
 
    Słowniczek jeszcze ubogi, ale mam nadzieję, że przyczynicie się trochę do jego wzbogacenia... no i może wdrożycie, któreś z wyrażeń do waszej mowy potocznej. :>

Pasqdka
08 marca 2004
mało wpisów?proszę bardzo-coś z innego pokolenia: w mordę (jak ktoś woli w dupę) jeża(lub słonia),w pizdu!!!,ożesz ty mamusi króliczku!, o mój aligatorze!,no i pies ci morde lizał!
05 marca 2004
Kumpela rzucila przed chwila na gg tekstem. i mi sie przypomnialo ze Gocha zbiera takie dziwne rozne... jesli ktos nie pisal jeszcze to ja pisze:"niech to ges kopnie" wpis moj bez sensu jest alem nie w stanie myslec racjonalnie :P a kot moj kochany byl nawet jak na podloge lał:P
brunetkowo
05 marca 2004
a noc óż, ja mimo całej listy będe sie jednak trzymać oklepanego "kurwa mać"... (a w niestrawione jedzenie mojego psa na wejsciu do kuchni [dlaczego zawsze akurat tam?]) poprostu nastepnym zarem wpakuje mu morde i niech wie jak milo jest miec na ciele soczysty wymiot... może sie oduczy)
moje_antidotum
05 marca 2004
Przeklenstwa nie sa przyjemnie, szczegolnie jak wymawia je dziewczyna. Ale kazdemu sie zdarza :)
Magrat->solei
05 marca 2004
hahaha.. no faktycznie wygladało to trochę jak jakas sugestia (bądź prowokacja) z mojej strony... A to zwykła pomyłka i efekt nieuwagi i zamyslenia... (hmm.. no a Freud się na szczęście o niczym nie dowie ;) )
04 marca 2004
hehe! a ja byłam gotowa pomyśleć, że to jakaś sugestia była; i co by Freud na tego freuda powiedział? ;-)
Magrat->sang-froid
04 marca 2004
No i zarobilam minusa... Oczywiście...aj... oficjalne przeprosiny... za tego "freuda". Ten.. chcialam dobrze i niestety nie wyszlo...
04 marca 2004
moja babcia mawia: "O cholewa!" (bądź bez "O" - to w zależności od natężenia emocji) Ale ja się przyznaję: jak już klnę to dosadnie i niezmiernie pospolicie.. cóż. PS. Uch! - Sang się obrazi za tego freuda! ;-)
04 marca 2004
"Bacz na swoje słowa, wieprzu, synu wszetecznicy Babilonu i jeszcze innych dziewek ulicznych" (z utworu Umberto Eco)(jakże ambitnie :P) Dzięki za życzenia :) :*
Magrat-> sang-freud
04 marca 2004
Tak to prawda -czytujemy Sapkowskiego i wcale sie z tym nie ukrywamy. Wyrażenia nie podałam jako cytat, bo nie wiedziałam czy je tak traktować. Wyraz "rzyć" pochodzi z gwary i jeszcze teraz używany jest np. na Śląsku -wymawia się często jak "rzic" (poinformował mnmie znajomy mieszkający niegdyś w tamtych rejonach). Ale uczynię sprostowanie, bądź zamieszczę jakies małe info. na ten temat. Tak -o to chodzilo, niektóre z określeń słyszałam po raz pierwszy... Podoba mi sie zwłaszcza to o żółtej ceglanej drodze (spróbuje je kiedyś wcielić w życie)
04 marca 2004
To "pocałuj mnie w rzyć" jest żywcem wyciągnięte z wiedźmińskiej sagi! A tak od siebie to mogę dodać jedynie kilka obraźliwych określeń w stosunku do osób, których nie lubimy. Na przykład: Ty psi zwąchu, świński cycu, kozi naplecie, koński mineciarzu. Z lajtowych synonimów słowa spier****j można dołożyć "idź się jebać żółtą ceglaną drogą". Nie wiem czy o to chodziło, ale przynajmniej się starałem!
Myje-Gary
03 marca 2004
Owszem, uważam że przekleństwa z ust dziewczyny są niewybaczalne,jak się wkurzę tudzież ciśnienie mi skoczy to wyzywam od przedmiotów powszechnego użytku tj AGD,i zjajdzie się Ty zepsuty tosterze!!,ty głupi odkurzaczu! ty zdurnowaciała pralko!Czasami w to wszystko mieszam dupę.
03 marca 2004
Hm, hm, hm... był kiedyś taki ciekawy tekst ks. Twardowskiego na ten temat... jak go odkopię, to przytoczę ;)

Dodaj komentarz