-. .. . --- -.. .-- --.. .-...


Autor: magrat
06 lipca 2004, 22:05


         Mijały dni, godziny, minuty, wydarzenia, filiżanki kawy, ataki stresu, bóle głowy... Minęła i sesja - na szczęście dla mnie - pomyślnie, choć obfitowała w wiele nieprzewidzianych i niekoniecznie sympatycznych wrażeń.
         Minął i egzamin na prawko, który stanowił przedłużenie, a właściwie niezbyt udane ukoronowanie ciągu egzaminów. Teoria, ależ owszem - zdana bezproblemowo, część praktyczna natomiast, stanowiąca sedno i gwóźdź programu - już dużo gorzej. Wjazd tyłem do garażu, to zdecydowanie nie jest to, co tygrysy lubią najbardziej (i kto w ogóle wymyślił takie duże podstawy do tych pachołków - niewątpliwie jakiś podstępny szubrawiec).
        Ale, ale! Z operacją kryptonim "prawko" wiąże się również pewna tajemnicza sprawa - mianowicie wyszło na jaw, że posiadam jednak coś na kształt intuicji, a możemy się nawet posunąć nieco dalej - DARU JASNOWIDZENIA! (tak! - nie bójmy się tego słowa). Alebowiem, niczym Cassandra, dzień przed dniem sądnym ćwiczyłam właśnie te dwa manewry: zawracanie na 3 (które to, mówiąc skromnie opanowałam do perfekcji) oraz ten właśnie nieszczęsny wjazd tyłem do garażu (który w duchu zaklinałam, by trzymał się ode mnie z daleka). Na nic się jednak zdały moje gusła, bo kartonik z tymi właśnie manewrami, wylosowała dla mojej grupy jedna z towarzyszek niedoli. Jakby tego było mało, egzaminator nosił nazwisko 'Łaski', które (po dopiero wtłaczanej wiedzy z historii nowożytnej Polski) zabrzmiało złowieszczo i wróżyło smutny koniec mych motoryzacyjno-manewrowych wysiłków (dla tych, którzy z wiedzą o dniach minionych pożegnali się wraz ze zdaniem matury: Jan Łaski to ten od liberum veto).
       - Psziiipadek ?!
       - Dziiwny, dziiwny zbieg okoliczności ? (chociaż zbiegi okoliczności przeważnie są dziwne, dlatego właśnie nazywamy je zbiegami okoliczności...) Cała ta sprawa nadaje się conajmniej do Archiwum X a już na pewno do Strefy 11... 
       A przez ten bezprawkowaty egzamin to nie pojechałam na koncert Massive Attacku - i zła i zawiedziona jestem przeokrutnie... Oby to nie była ich ostatnia wizyta w Polsce...
       Nie miałam też okazji obejrzeć wystawy fotografii blogowego kolegi - Cichego i również mi bardzo przykro z tego powodu. Trzymam jednak kciuki za to, by wystawa ta okazała się pierwszą z wielu.
       I jeszcze na dodatek odzywają się duchy przeszłości. Wczoraj znak życia dał ten - On, ale oczywiście chodziło nie o mnie, a głupią błahostkę, z którą zwracał się do wszystkich gadulcowych znajomych.
       Niepanowanie nad własnymi uczuciami mnie dobija... Jestem kompletnie bezradna wobec tego zjawiska...

       No nazbierało się wrażeń i wydarzeń ale resztę zostawię na później - będę dozować. A teraz czas kończyć, bo jeszcze większy melanż i bigos się zrobi - a przy okazji pod żadnym, ale to żadnym pozorem nie kupujcie bigosu w Carefourze - widziałam w TiVi (w Interwencji bodajże) co za odpady i pozostałości pokarmowe tam ląduja - niektóre były zielonkawe i wytworzyły własny ekosystem. Nie pytajcie...
 
 

14 lipca 2004
-> Fanaberka - spokojnie, nie chowam urazy, pomylenie mnie z Kontim to nawet pochlebstwo :) Co innego, gdyby stało się to w tzw. \"realu\", wtedy mogłabym wpaść w pewne kompleksy ;) ->Donmario - dzięki za złowa otuchy, mam nadzieję że jednak do 12 razu nie będę musiała docierać :)
13 lipca 2004
\"Massive attack\" to brzmi dumnie,niestety widziec ich na zywo rowniez okazji nie mialem.Z prawkiem to nic nie dygaj,znam ludzi ,ktorzy po 12cie razy zdawali:).Jedno jest pewne za ktoryms razem musisz zdac!!!Pozdrawiam.
12 lipca 2004
Wybacz Magrat to K, myślałam, że to mistrzu Konti, no cóż pomyłka :-)))
10 lipca 2004
Pierwszy raz tu trafiłam, coś podobnego...
09 lipca 2004
To w Polsce są takie dzikusy, które kupują gotowy bigos?!
Myje-Gary
08 lipca 2004
No,albo obierać ziemniaki na frytki w domu,potem je tylko zawieziesz do smażenia =P.
08 lipca 2004
Na Massive Attack też bym chętnie pojechał ! Z tą pracą dla Pań to jest jednak dużo prościej poza tym jak już zrobisz te prawo jazdy to będziesz mogła np. rozwozić pizze !!!
07 lipca 2004
no wlasnie, bo to jest bezsens. Na prawko zdaja osoby, ktore dopiero ucza sie jezdzic, a te wszystkie garaze i koperty nie powinny byc na egzaminie. Przeciez to wogole nie sprawdza umiejetnosci kierowcow. Jak kiedys z mama bylam w WORDzie zapisac sie na wgzamin i zobaczyla jakie elementy sa do wykonania na egzaminie to powiedziala, ze nie dziwi sie, ze tak malo osob zdaje za 1 razem :/
moje_antidotum
07 lipca 2004
Bo z prawem jazdy, niestety, nie jest tak latwo. A koncert kiedys sobie odbijesz. Pozdrawiam!
07 lipca 2004
A może na ten egzamin wybrałaś się w 9-centymetrowych obcasach? To by wszystko tłumaczyło :D
Myje-Gary
06 lipca 2004
Na pudełku z bigosem przypadkiem nie pisało:Bigos pływający do góry brzuchem jest dobry.On tylko tak odpoczywa? Sesyji-gratuluję.Mądra i zdolna dziewucha! Prawo jazdy -pikuś uporasz się,niekoniecznie w krótkiej spódnicy =)P.
solei
06 lipca 2004
Nie pytam! ;-) Ech te Twoje notki : mogłabym komentować akapit po akapicie! :-)))
Asioł
06 lipca 2004
No w związku z tym, że na bloga Twojego tak jakoś przypadkiem ostatnio bardzo mi po drodze, po przeczytaniu wypocin Twych postanowiłam skomentować na poczekaniu tak zwanym... Po pierwsze primo... gratulacje, że sesjen depresjen za Tobą Po drugie primo... egzaminy na prawo jazy już to do siebie mają, że tylko Ci co nie potrafia jeźdźić je zdają tak o! (no wyjatkiem jest kumpela ma Dora), więc uszy do góry!! A Łaski to mi sie po głowie kręcił... i tak myślałam, że z zadymą jakąś związany był on :D Po trzecie primo... Masif nie zając nie ucieknie :D Po czwarte ostatnie primo, dotyczące ONego... baby to jednak głupie są, a faceci to ch...e. (no ale oczywiście, żeby sie nikt nie obraził, to napiszę, że oczywiście są wyjątki i w jednym i w drugim przypadku) Papa Ach nie \"papa\"!!! mam nadzieję, że nie mówili nic o pierogach z kapustą w tesko... (paw)

Dodaj komentarz