Szachoboks


Autor: magrat | Kategorie: Nowa Kategoria 
31 marca 2010, 20:57

  To nie żart, to fakt - taka dyscyplina sportu istnieje, co więcej, mają nawet jakieś tam swoje mistrzowstwa świata! (widziałam na youtubie). Oglądałam też Supernianie na nowym supertefałenowskoonetowskim kanale i boję się co to będzie później (bo mam naiwną, desperacką nadzieję, że będzie lepiej, że przynajmniej się wyśpię w końcu w tej nieokreślonej przyszłości).  W każdym razie w tych wolnych od prac wychowawczych i domowych chwilach powinnam się zająć rozkręcaniem mojego super wymarzonego biznesu, a nie marnotrawieniem tego deficytowego towaru (jakim jest czas) na jakże fascynujące filmiki. Tłumaczę się sobie, że to pewnie przez to, że nie wyspałam się porządnie od jakichś 8 miesięcy, że przecież odbieranie możliwości snu, to jedna z metod tortur... To na pewno też przez to, że zbliża się mój Wielki Dzień i czy ja ze wszystkim zdążę, czy wódki nie zabraknie i czy odcień bukietu będzie ładnie współgrał z kolorem dywanu w zakrystii.. Ale jakoś mało przekonująca jestem i sama sobie nie bardzo wierzę...

essay
14 stycznia 2012
this new category answers my interests
11 kwietnia 2010
Przepraszam za dubel.
Nie wiem, dlaczego mi komentarze świrują, już nie pierwszy raz.
11 kwietnia 2010
Jasne, że będzie wszystko grało, bo niby czemu nie? Dobrze będzie, najpiękniej.

Szachoboks, no nie wiem... w szachy lubię grać, boks lubię oglądać, ale żeby to ze sobą łączyć? Będę musiała spróbować, w razie czego przygotuję lód, bandaże i numer pogotowia w szybkim wybieraniu.
11 kwietnia 2010
Jasne, że będzie wszystko grało, bo niby czemu nie? Dobrze będzie, najpiękniej.

Szachoboks, no nie wiem... w szachy lubię grać, boks lubię oglądać, ale żeby to ze sobą łączyć? Będę musiała spróbować, w razie czego przygotuję lód, bandaże i numer pogotowia w szybkim wybieraniu.
sang
06 kwietnia 2010
W kwestii wystarczającej ilości wódki - najpopularniejszym sposobem ustalenia ile będzie trzeba jej postawić jest tzw. przydział pół litra na głowę czyli flaszka na gościa. Bardzo wygodny sposób, ale niedokładny. Ja osobiście jestem fanem sposobu "ilość przez masę", czyli 0,5 litra wódki na 80 kilogramów gościa. Wiadomo, że drobna istotka typu kuzynka teściowej, która waży 62 kg nie obali sama pół litra, jak również wiadomo, że wujek stoczniowiec z Pruszcza Gdańskiego, który waży 120 kg i nosi wąsy skrańcuje w pojedynkę dwie flaszki. Dlatego przy podziale ilości wódki przez masę gości zawężamy margines błędu - warto też wziąć pod uwagę medianę wykształcenia gości. Jeśli większość będzie z wykształceniem wyższym to możemy spokojnie liczyć 0,4 l na głowę miast 0,5 l. Wiadomo, że inteligencja pije jak ostatnie cipy. Odwrotnie z klasą robotniczą - dla takich zuchów liczymy krówkę na łeb. A teraz patenty, dzięki którym goście wypiją
01 kwietnia 2010
A coż masz nie zdążyć. Wszystko będzie idealnie ;)

Dodaj komentarz