Nadejszła wiekopomna chwila...


Autor: magrat
23 marca 2004, 13:55


      Witam Was drodzy znajomi i blogowicze (znajomi i nie znajomi, znaczy się Ci którzy mnie odwiedzają i nie tylko... ) Khem... co to ja.. Acha! Więc dzis nie targały mną jakoś szczególnie żadne twórcze paroksyzmy (prędzej kulinarne, bo sałatki przyrządzam), ale chciałam się z Wami podzielić tą radosną nowiną - dziś po raz 23 jak co roku nadgryzł mnie ten paskudny Spróchniały Ząb Czasu (eh.. oby się w końcu złamał na jakiejś twardszej kosteczce). Więc dziś zabawa, do białego rana, bo mimo wszystko chcę uczić me przyjście na ten ziemski padół.
      To ja wracam do sałatek, a potem robię się na bóstwo -a na życzenia, kwiaty i czekoladki (no jestem również skora przyjąć droższe upominki, ale bez przesady ;)) czekam z niecierpliwością i drżeniem serca.
     
      Saluto Moi Mili - buziaki, papusie, kizi mizi...

    P.S.1  Jak coś to zapraszam do Czeskiego Filmu (będą baloniki, serpentyny, żywy inwentarz domowy, gadające psy, małpy grające na katarynkach, iluzjoniści i mimowie (tych będziemy dręczyć a potem wrzucimy drani do lochu wypełnionego skorpionami i napisem na ścianie - "NAUCZ SIĘ MÓWIĆ!", razem z klaunami (też nie znoszę drani), tańce konkursy i ogolnie jedna wielka popijawa.

     P.S.2 Ostatni gasi światło.

Myje-Gary
26 marca 2004
Aniech będzie że ja gaszę światło.Ale ostatni będą pierwszymi! Kotuś nie znam Cię na tyle dobrze by życzyć Ci tego czego pragniesz najbardziej,ale tego Ci właśnie życzę =)*
moje_antidotum
26 marca 2004
W takim razie sto lat!!! I udanej zabawy :)
24 marca 2004
Wszystkiego naj!!!
23 marca 2004
To jeszcze raz ja - już jako bóstwo :P Dziekuje za życzenia!!! A imprezka niestety nie w stolicy a w pięknym mieście - WROCŁAW - no uciekam - całusy
naamah zgodnie z obietnicą ;)
23 marca 2004

Słowa wulgarne.

ks. Jan Twardowski

W naszym codziennym, kochanym języku, którym się posługujemy dzień w dzień, a nawet czasem przez sen, jest wiele wyrażeń z nieba rodem. Jak to się mówi, "do serca przyłóż". Kiedy szepczemy wprost do ucha, a oczywiście przez ucho do serca.
Niestety, są słowa wulgarne, takie, które zamiast biec do serca, puchną po drodze. Jeden z filologów powiedział: dlaczego używać wulgarnych słów? Można posługiwać się słowami niewulgarnymi, ale całkiem przyzwoitymi.
Na przykład.
Niech cię wszyscy diabli.
Idź, utop się i zobacz, jaka woda.
Chętnie bym cię udusił.
Pasy bym z ciebie darł.
Posiekałbym cię na drobne kawałki.
Pies by cię podrapał.
Życzę ci szczęścia, zdrowia i karetki pogotowia.
Tylko bić ciebie i patrzeć, jak puchniesz.
Wypchaj się. Ty wapniaku.
Ty psycholu. Ty świnio.
Ty chamie zdalnie kierowany.
Małpo.
23 marca 2004
I oczywiście: sto lat, sto lat!
23 marca 2004
No! Staruszko! - to nie dziwię się, że ten ząb jest spróchniały!! :-P Oczywiście żartuję - tryskasz świeżością! :-) PS. A ta imprezka to w stolicy?? :>
23 marca 2004
Wszystkiego najlepszego ;) W ramach prezentu urodzinowego postaram się dostarczyć ten tekst księdza Twardowskiego jeszcze dzisiaj ;)
23 marca 2004
Wszytskiego..powtarzac sie nie bede :P Starucho!
23 marca 2004
Najlepszego!
evelio
23 marca 2004
WSZYSTKIGO NAJ, NAJ, NAJ...dla Ciebie w podarunku rybka: <>-<, ja za tydzien:) jeszcze raz wszystkiego naj!!!
www.loris.prv.pl
23 marca 2004
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO :] pozdrów zęba

Dodaj komentarz